hu hu ha nasza zima zła nuty na flet
Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Nasza zima zła, ale zima z Mikołajem Jest pachnącym, ciepłym majem! Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Nasza zima zła, ale zima z Mikołajem Jest pachnącym, ciepłym majem! Zawsze bądź wśród nas Mikołaju, Mikołaju, Mikołaju nasz! II zwrotka: Kochany Panie Mikołaju, Dziewczynka z bardzo smutną minką
Zima ma swoje uroki – skrzypiący pod butami śnieg, sanna, lepienie bałwana. Ale gdy jej mamy dość, gdy za bardzo daje w kość – to zróbmy jak bohaterowie w piosence! Hu! hu! ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy, mroźnym śniegiem w oczy prószy, wichrem w polu gna! Nasza zima zła! Hu! hu! ha!
Nasza zima zła! Hu! hu! ha! Nasza zima zła! Płachta na niej długa, biała, w ręku gałąź oszroniała, a na plecach drwa…. Nasza zima zła! Hu! hu! ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy, dalej śnieżkiem w plecy zimy, niech pamiątkę ma! Nasza zima zła!
Hu Hu Ha nasza zima zła. Szczypie w nosy, szczypie w uszy, Mroźnym śniegiem w oczy prószy, Wichrem w polu gna, Nasza zima zła. Hu Hu Ha nasza zima zła. Płachta na niej długa, biała, W ręku gałąź oszroniała, A na plecach drwa, Nasza zima zła. Hu Hu Ha nasza zima zła. A my się nie boimy, Dalej śnieżką w plecy zimy, Niech
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Wyślij pocztą e-mail Wrzuć na bloga Udostępnij w usłudze Twitter Udostępnij w usłudze Facebook Udostępnij w serwisie Pinterest.
Frau Mit Hund Sucht Mann Mit Herz Kinox. UWAGA: Ta strona może zawierać nieaktualne informacje. Sprawdź naszą aktualną ofertę korzystając ze strony głównej. Do zobaczenia w Bajkowej Przystani! Autor: mgr Sylwia Boczek Przeziębienie u przedszkolaka to o tej porze roku to częsta sprawa. Katar, wysoka gorączka,męczący kaszel, ból gardła a nawet ucha to najczęstsze dolegliwości, z którymi borykają się rodzice malca. Przeziębienie u maluszka leczy się zwykle objawowo. Nie ma niestety, stuprocentowo i sprawdzonego sposobu do zwalczania przeziębienia. Musimy, zatem zadbać o to, aby pomoc dziecku i jak najbardziej zmniejszyc doleligliwości, kóre, męczą naszego malca. Możemy zastosować proste metody, które pomogą naszemu dziecku: Nawilżaj powietrze – suche powietrze w pomieszczeniu może potegować ból gardła. Maluszkowi, który jest przeziębiony, dużo łatwiej się oddycha wilgotnym powietrzem. Układaj dziecko na brzuszku – układanie dziecka w pozycji leżącej z główką powyżej tułowia ułatwia dziecku oddychanie. W tym celu zaleca się podłożenie dziecku czegoś pod materac w celu podwyższenia wezgłowia w łóżeczku. Skrop poduszkę malca olejkiem ułatwiającym oddychanie, będzie spał lepiej. Kilka razy dziennie zakraplaj do nosa dziecka sól fizjologiczną lub roztwór wody morskiej. Jeśli katar jest bardzo gęsty, użyj roztworu hipertonicznej wody morskiej. Przy nasilonym katarze możesz podać krople obkurczające naczynia w nosie, które przepisze lekarz. Zaleca się niewielką zmianę w diecie chorego maluszka z powodu obniżenia się lub całkowitej utraty przez niego apetytu. Warto, zatem do diety dziecka wprowadzić większą ilość płynów, co pomoże w uzupełnieniu tych utraconych podczas gorączki lub kataru. Zaleca się także ograniczenie ilości spożywanego mleka oraz produktów mlecznych, gdyż ponoszą one w głównej mierze odpowiedzialność za zgęstnienie wydzieliny. POMÓŻMY ROZWIJAĆ ODPORNOŚĆ U NASZYCH MALUSZKÓW! Szczepienia ochronne Oprócz obowiązkowego kalendarza szczepień warto poddać dziecku, zwłaszcza takiemu, które często choruje, dodatkowym szczepieniom przeciwko pneumokokom i meningokokom. Uchronimy je w ten sposób przed bakteryjnymi powikłaniami popularnych infekcji wirusowych. Pediatrzy zalecają również podawanie najmniejszym dzieciom szczepionki przeciw grypie. Preparaty wzmacniające odporność Przeznaczone są właśnie dla dzieci, które często chorują. Są to zawiesiny z cząsteczkami bakterii, najczęściej wywołujących choroby. Układ odpornościowy może na nich „trenować” i wytworzyć pamięć immunologiczną – zdolność do obrony. Dodatkowo stymulują organizm do reakcji antyalergicznych. Można je stosować już u maleńkich dzieci nawet podczas infekcji, pod warunkiem, że dziecko zaczęło terapię, kiedy było zdrowe. Przeciwwskazaniem są przewlekłe choroby (np. cukrzyca , choroby nerek i wątroby). Aby leki właściwie zadziałały, trzeba brać je w odpowiednim cyklu. Wybór szczepionki zależy od lekarza. Na wytworzenie odporności trzeba około trzech miesięcy. Zdrowa dieta Przewód pokarmowy to największy organ układu immunologicznego. Dlatego zdrowa dieta jest ważna dla budowania naturalnej odporności organizmu. Posiłki dziecka powinny być różnorodne. Dietę zdrowego dziecka należy oprzeć na mleku, produktach zbożowych z pełnego przemiału, warzywach i owocach wzbogaconych o chude mięso, jaja i morskie ryby. Wzmacnianiu odporności sprzyja uzupełnienie posiłków malca w naturalne prebiotyki znajdujące się w cykorii, porach,karczochach, czosnku, szparagach, cebuli i bananach. Trzeba pamiętać również, żeby dziecko jadło regularnie. Hartowanie Podstawą hartowania są codzienne spacery. Maluch powinien spędzać na świeżym powietrzu przynajmniej dwie godziny dziennie. Przeciwwskazaniem do wyjścia z domu dla zdrowych małych dzieci jest tylko temperatura spadająca więcej niż 10 stopni poniżej zera. Malca nie można też przegrzewać, a posiłki i napoje dla niego powinny mieć temperaturę pokojową. Latem zdrowego malucha możnego hartować naprzemiennym letnim i ciepłym prysznicem z solidnym natarciem ręcznikiem po takiej kąpieli. Pamietaj! Jeżeli nie jesteś pewien, czy twoje metody są skuteczne i odpowiednie dla twojego dziecka skonsultuj się z lekarzem lub innymi ekspertami! ŹRÓDŁA:
Dodał Administrator Do Aktualności | lut 03, 2019 W oczekiwaniu na ferie zimowe i powrót białej śnieżnej zimy, nucimy refren piosenki „Hu, hu, ha, nasza zima zła… Tymczasem dzieci z klasy artystycznej 1a, zachęcane przez Annę z Krainy Lodu „ulepiły dziś bałwana”. Wesołe bałwanki w kolorowych czapeczkach sprawiły dużo radości i satysfakcji ich twórcom. Z pewnością i Olaf nie powstydziłby się takiej bałwankowej rodzinki!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy Mroźnym śniegiem w oczy prószy, Wichrem w polu gna! Nasza zima zła! Maria Konopnicka Może nawet nie taka zła tylko bardzo mroźna i wietrzna. Z tego też powodu 'odkopałam " z zakamarków szafy moje druty, włóczki i zabrałam się do robiłam na drutach ok. 15 lat, ale to nic - tego się nie zapomina. Ponieważ moja córka dojeżdża do pracy (komunikacją miejską) więc zrobiłam dla niej chustę w liście zapięta do blokowania - gotowej nie zdążyłam sfotografować, bo wczoraj córka była i już ją zabrała. Zbliżenie wzoru na blogu Antoniny znalazłam informację o tym, że wracają do mody kominy (pamiętam je sprzed lat) - to jest świetna sprawa: elegancko i ciepło - a wśród nich wypatrzyłam coś nowego: przekręcony golf. Poczytałam na blogu pooglądałam filmiki z instruktażami Postanowiłam, że właśnie taki zrobię córce (z pewnością się ucieszy) i zabrałam się do dziania. W końcu jednak zrobiłam po swojemu - nie wg instrukcji tylko nabrane oczka zamknęłam w koło przekręcając je. A tak wygląda golfik I tak dzianie zajęło mi cały ubiegły tydzień i weekend - zależało mi, żeby te prace skończyć do weekendu, bo wiedziałam, że córka z zięciem przyjadą na urodziny męża więc sobie zabierze. Skończyłam też kwadracik z samolotem i dziś wesoły samolocik wyruszył w podróż. Tak więc znów dołączam do Titanii i jej 26 Twórczego weekendu . Od Sashy z Moskwy dostałam pocztówkę z takimi słodkimi kociakami moja Kiciata wyglądała dokładnie tak samo kiedy była taka malutka, a teraz to duża kocica.
ect-id=\"5546\"\n\t\t\t\t\tdata-subject-type=\"art\"\n\t\t\t\t\tdata-comment-id=\"185859\"\n\t\t\t\t\tdata-vote-type=\"ok\"\n\t\t\t\t>\n\t\t\t\t\t\t\t\t\t\t\t\u2026\n\t\t\t\t\t\t\t\t\t\n\n\t\t\t\t\n\t\t\t\t\t\t\t\t\t\t\t\u2026\n\t\t\t\t\t\t\t\t\t\n\n\t\t\t\t\t\t\t\n\t\t\t\n\n","data":"2006-01-28 13:01:42","favcount":0,"id":185859,"parent_id":185859,"uname":"klipa","createdAtTimestamp":1138449702,"type":"art","elementid":5546,"hidden":0,"likedByAdmin":0,"pinnedByAdmin":0}},"185423":{"maincomment":{"html":"\n\n\t\t\t
Co do zasady nigdy nie miałam nic przeciwko zimie. Zawsze kojarzyła mi się z nadchodzącymi świętami i magicznym czasem spędzonym w gronie rodzinnym, przy stole pełnym pachnących i smacznych potraw. Ten zimowo-wigilijny czas od razu skojarzył mi się z książeczką, którą mój synek otrzymał pod choinkę. Są to „Choinkowe wierszyki” z ilustracjami Pawła Głodka. Jest tu mnóstwo świetnych wierszyków wielu znanych autorów. I choć mój synek bardziej jest zachwycony innymi zabawkami które otrzymał (które dzwonią, świecą i grzechoczą) to dla mnie ten prezent jest najfajniejszy, a i mój synek z chęcią słuchał jak czytam mu te wspaniałe wierszyki. Są krótkie i dźwięczne, więc można w nie włożyć wiele intonacji, przez co czytanie bardziej ciekawi takiego maluszka (nie obyło się bez wkładania książeczki do buzi). Oczywistym jest fakt, że nikt nie lubi jak mróz szczypie w nos, a usta zaczynają pękać i trzeba nakładać na nie trzy pomadki więcej. No i oczywiście to ubieranie na siebie dwóch bluzek, trzech swetrów, kurtki i butów, mając w perspektywie, że za krótki czas będzie trzeba te warstwy ściągać. Ale zima też ma swój urok. Jednak, do czasu, aż ma się 5 miesięczne dzieciątko, wtedy perspektywa się troszkę zmienia i zima zaczyna już trochę doskwierać. Choć Zimy, tej prawdziwej Zimy u nas nie ma, to takiego maluszka trzeba porządnie ubrać. Bez kombinezonu ani rusz. Pierwsza moja myśl to: „nie kupować za drogiego kombinezonu, bo użyty będzie tylko tej zimy”, w następną maluszek już będzie chodził i trzeba wtedy kupić kurteczkę. Oj, jak złe było to myślenie. Obecnie mogę stwierdzić, że pomimo tego, iż użyjemy kombinezon tylko jednej zimy dobrze jest w niego zainwestować. Ja mam dwa kombinezony. Przede wszystkim, nie zwróciłam uwagi na to co taki kombinezon powinien posiadać, aby był wygodny dla mojego dziecka i dla mnie jako osoby, która będzie go w niego ubierać praktycznie codziennie. Pierwszy kombinezon został wygrzebany na wyprzedaży w Lidlu. Wygląda tak: I co się rzuca na pierwszy rzut oka (najwyraźniej nie mnie) to brak w tym kombinezonie rąk i nóg. Najwyraźniej ten kto projektował ten kombinezon w rozmiarze 62/68 uważa, że takie dziecko już będzie chodziło i należy mu założyć buty… No cóż. U nas się ten kombinezon sprawdził o tyle, że jak przyszła zima to mój maluszek był jeszcze na tyle mały, że ubierając go w ten kombinezon nie wystawały mu ani rączki, ani nóżki. Był więc dobrze schowany. Na rączki, miałam dokupione osobno rękawiczki, a nóżki i tak miał przykryte kocem, leżąc jeszcze w gondoli. Drugi kombinezon jest ze sklepu Pepco. Można tam znaleźć fajne ciuchy za niewiele pieniążków. Mając świadomość, że są to ciuszki jednorazowe jest nam trochę lżej na sercu (choć zdarza mi się kupować droższe ubranka, zwłaszcza jak się trafi jakąś perełkę). Wracając myślą do pepcowego kombinezonu.. Posiada on już całe nóżki oraz rączki. Ale… rączki wiszą na sznurku i trzeba dopiero włożyć w nie dłoń dziecka. Na pewno jest to ok, dla dziecka, któremu dłonie (całe) wystają z kombinezonu. U nas wyglądało to tak, że jak zauważyłam, że z lidlowskiego kombinezonu zaczynają wystawać nóżki (a przecież nie mam butów, dla 5 miesięcznego dziecka, a gdybym miała to bym ich nie zakładała), to przestawiłam się na kombinezon pepcowy. I tu nóżki były fajnie otulone, ale jeżeli chodzi o rączki to z kombinezonu wystają maluszkowi tylko paluszki (dziecko nie jest jeszcze takie duże, żeby mu cała dłoń wystawała). W związku z tym, żeby włożyć mu wiszącą na sznurku rękawiczkę, nie jestem w stanie włożyć mu w rękawiczkę całej dłoni, tylko wpycham rękawiczkę do rękawa kombinezonu. Nie jest to wygodne, bo jak wpycham tą rękawiczkę, to dzieciątko cofa dłoń. Koniec końców, rękawiczka jest włożona w rękaw kombinezonu, ale dłoni dziecka w niej nie ma. Nie jest to ani wygodne w ubieraniu, a przypuszczam, że maleństwu też daleko do poczucia komfortu. Tym samym mam nadzieję, że zima w tym roku szybko się skończy. Polecam jednak głębszą refleksję nad tym, bądź co bądź jednorazowym wydatkiem, który będzie wam towarzyszył przynajmniej przez 3 miesiące. I choć wspomniane kombinezony kupione były za mniej niż 100 zł. To polecam jednak dopłacić do tej inwestycji, choćby tylko dla wygody maluszka. Polecam takie, które mają całe rączki i całe nóżki (nic doczepianego, całe), jak ten prezentowany poniżej. „Zła Zima” (…) Hu! hu! ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy. (…) Maria Konopnicka
hu hu ha nasza zima zła nuty na flet